21 sierpnia 2012

Tylko mężczyźni a Wakacje z dzieckiem


"Podaj mi kubek dziecka, jest w górnej szafce w żółtej torebce"
"W górnej szafce w żółtej torebce..."
"W górnej szafce w żółtej torebce..."
Nawijam jak porysowana płyta CD, ale mąż i tak szuka na lodówce. Gdy
on wreszcie znajduje ja łapię się na myśli: Jak to możliwe, że
jesteśmy tu trzy dni, a on nie wie gdzie są naczynia dziecka?
Dzwonię do G. powiedzieć, że wakacje z dzieckiem się nie liczą. "Nie
wiedziałaś?" odpowiada.
Idziemy na zachód słońca na plaży, drepczę po piasku z dzidziuchem w
chuście i jest miło. Towarzyszący nam roczniak nabiera piasku na
łopatkę, potem wrzucam mi go do torby. "Nie szkodzi, to była mała
łopatka, naprawdę się nie gniewam, i tak wszystko w piachu!" A zaraz
potem odkrywam, że piach wylądował na mokrych kąpielówkach męża
wrzuconych luzem do torby od wózka, która uzupełniona o ręcznik stała
się torbą na plażę. I też się nie gniewam, w końcu są wakacje, a mąż
szczerze nie widzi problemu i generalnie bardzo się stara być
pomocnym. Ale ręce (i biust) opadają mi trochę niżej...

K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz