Jak zauważyłam zakupy górują. Mój mąż zawsze ale to zawsze wraca z zakupów z czarnym napojem bogów czyli coca cola, kiedy ja prosiłam tylko o włoszczyznę do zupy! Notorycznie sprząta swój ukochany samochód. Odkurzanie pokoju przez godzinę G. jest dziwne! ale co można odkurzać przez 3 godziny w aucie nawet tak dużym jak nasza skodziana? I jeszcze ma pretensję, że ja mam żal o to sprzątanie. Najgorsze jest to, że po takim wypucowaniu auta najbliższa podróż staje się koszmarem bo przez całą drogę słuchamy (ja i dzieciaki), że on się nasprzątał, a my się pakujemy z gastronomią. Bądź mądry i wytłumacz roczniakowi, że jeść w samochodzie nie wolno bo tatuś posprzątał.
I jeszcze moja ulubiona kategoria - sport. Ale nie taki na boisku, korcie czy hali sportowej. Nieeee, taki jest męczący. Telewizja jest lepsza, fajniejsza, przyjemnie z browarem siedzieć na fotelu, a niech się męczy ktoś inny i zdobywa te medale, a jak nie zdobędzie to go krytykujemy bo się nie postarał ale z fotela nie wychodźmy bo to zbyt męczące. Do tej kategorii pasują wszyscy mi znani faceci. Niestety!!! Mój idealny mąż też. Jednak wtóruje mój teść. Jest mistrzem w przełączaniu pilotem kanałów sportowych. Z fotela się nie rusza. A jak pilot zaginie to Zosia przełączy, wystarczy ją zawołać. Zawsze to łatwiej niż się podnieść. On jest mistrzem. Potrafi nastawić sobie budzik aby wstać w nocy i obejrzeć jakiś sport. Nie ogarniam nawet tego co on ogląda. Wiem tylko, że w wielu przypadkach mężczyzn typu sportowiec kanapowy jakich znam ukochana jest Isia.
Jeszcze znam takie przypadki mężczyzn nie pojmujących liczenia. Wysyłasz takiego na zakupy, mówisz żeby kupił 3 pomidory a on kupuje 3kg. I jeszcze się obraża jak mu zwrócisz uwagę, że ty nie masz co teraz z tymi pomidorami zrobić.
Może na tym poprzestanę.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz