Właśnie minęły cztery lata, od kiedy mam ukochanego synka.
Pamiętam całą ciężką ciążę, poród, te pierwsze spojrzenie brązowych oczek,
karmienie, i słodki sen. Wszystko pamiętam jakby to było przed chwilą. Pierwszy
krok małego leniucha, i mnóstwo słów gagatka, takich uroczych dziecinnych. Teraz
mam dużego przedszkolaka, strasznie wygadanego, kochającego książki i pociągi.
Jakoś mi się nostalgicznie zrobiło.
Taka refleksja nad przemijającym czasem pomaga ogarnąć rzeczywistość i wykrzesać resztki cierpliwości.
Buziaki
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz