Czy przyszedł czas na listę dziwnych rzeczy, które rzekomo matka polka ma robić, bo inaczej nadejdzie dzień zagłady? Od razu skojarzyła mi się obowiązkowa zupa, obowiązkowo o 13, bo tak!
Spać codziennie o określonej porze i określoną ilość godzin niezmiennie każdego dnia. Takich standardów znam sporo. Ale mijają się przynajmniej z moją rzeczywistością. Oczywiście wiem, że moje młodsze dziecko około południa jest zmęczone i staram się mu tego nie zakłócać i pozwalam iść spać jak poczuje taką potrzebę. Nawet pod niego dostosowuję wszelkie wyjazdy, bo wiem, że nie przepada za jazdą samochodem, a w czasie drzemki jest mu łatwiej to znieść. Tak też było i ostatnio podczas naszej wycieczki do Kazimierza, ale już cała reszta dnia była wolną amerykanką. Każdy jadł co chciał i nie koniecznie zgodnie z zegarem dla dzieci, ale wtedy gdy była taka możliwość i jak poczuł głód. Wycieczka nam się udała. A chłopaki wyglądali na zadowolonych. Poszli spać bez kąpieli gdyż zasnęli w samochodzie, a do domu zajechaliśmy bardzo późno. Za to wszyscy odpoczęliśmy, a do domu przywieźliśmy siatę kasztanów i bukiet liści do wazonu. Teraz mamy bardzo jesienny, piękny wystrój wnętrza.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz