11 marca 2013

Drogi i bezdroża


Czy jestem jedynym kierowcą, dla którego wszystkie drogi są takie same? Nie odróżniam mostów, nawet nie wiem, który jak się nazywa! Nie znam się na tych wszystkich trasach z nazwami, ulicach, drogach i czymś z dziurami, po czym muszę katować mój biedny samochód. Mam nawet problem z powrotem do własnego domu. Bo jednej drogi nie ma, a narobili wiaduktów i rozjazdów i zapomnieli dobrze opisać. Zresztą, po co to wszystko jak i tak stoimy wszędzie w korku. Ja nawet wiem, o której gdzie będę stała.  Do tego zawsze ktoś zadzwoni, a ja kompletnie nie umiem zmieniać biegów i gadać przez komórkę, a o pisaniu smsów nie wspominając. Jak dotrę do wyznaczonego celu to siedzę i oddzwaniam i wszyscy tacy zdziwieni, że stosuję się do przepisów i szkoda mi na mandaty za używanie komórki w aucie. I jeszcze dzieci jak nie ma takiej potrzeby to zasną w fotelikach i później marudzą, bo je budzę jak dotrzemy do domu albo są ekstra wyspani i ani myślą iść spać o ludzkiej porze. Także moją nową lekturą będzie atlas samochodowy Warszawa i okolice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz