Brakuje mi cierpliwości. Odliczanie do dwustu nie pomaga.
Głębokie wdechy i wydechy też nie pomagają. Na rynku mamy mnóstwo kursów:
asertywności, kreatywności, języków obcych i wiele innych, ale nie natknęłam
się na kurs cierpliwości. Jak nie krzyczeć bez powodu? Czemu wszystko nas
irytuje? I jeszcze te poniedziałki. Po weekendzie tak trudno przejść na tryb
codzienności, sama z chłopakami. Wszystko wydaje się bez sensu i jest potwornie
męczące. Powtarzalny tryb dnia dzieci ułatwia funkcjonowanie, ale i wprowadza
monotonie, która po tych kilku latach obrzydła mi.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz