Moja przyjaciółka urodziła dziecko, minęły trzy, nooo...cztery miesiące.. W naszej niezliczonej koresponencji smsowej (bo dzieci po obu stronach słuchawki utrudniają swobodne rozmowy telefoniczne) pojawiła się wiadomość:
"Idę do lekarza, muszę zbadać hormony,
minęło tyle czasu od porodu a ja nie schudłam, a nawet zaczęłam tyć"
pytam więc smsowo:
"i myślisz że to hormony?"
odpowiedź:
"cyba tak.. a może to muffiny?"
i tak okazało się że mamy idealny tytuł dla naszego bloga, który pisac zacząć MUSIMY.
a więc do dzieła :)
G.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz