Zaczęło się w dniu porodu od kilku smakowitych kroplóweczek elektrolitowych bo trafiłam na porodówkę właściwie bez śniadania a trwało to i trwało. Potem poleciała kroplóweczka z oksytocynką, niedługo później trochę chemikaliów do kręgosłupa (ach.. ten boski anestezjolog..), jakiś antybiotyk bo stan zapalny sie zaczął rozwijać.. no i później to już poleciało lawinowo, bo skończyło się cesarką. A to oznacza że na stole operacyjnym ciągle wlewała się we mnie jakaś kroplówka Po operacji szczęśliwie miałam stałe podłączenie do kroplówki z jakimś wypasionym lekiem przeciwbólowym (chociaż i tak trudno mi było usnąć bo bolało..) no i jeszcze dwie strzykawy oksytocyny bo macica opornie się obkurczała..
Ale to i tak dopiero początek.. Jeżeli ktoś Wam powiedział że cesarka jest fajna bo w związku z tym można bezboleśnie przeżyć poród to wciska Wam kit.. Boli i to bardzo, co gorsza nie przez kilkanaście godzin i to z przerwami na odpoczynek, tylko ponad tydzień i bez żadnej przerwy..
Wychodząc ze szpitala trafiłam w moment kiedy przestawała już działać ostatnio podana mi dawka paracetamolu, na oddziale o leki przeciwbólowe dbały położne a teraz boleśnie sobie przypomniałam że czas o nich sobie samej przypominać. Pierwszy mój zakup jeszcze w szpitalnym sklepiku to dwie paczki paracetamolu ;)
I tak w ciągu trzech tygodni życia mojego Nowego Synka zjadłam kubełek apapu, prawie cały kubełek ibupromu (też na bolące cycki i grypopodobny wirus sprzedany przez Synka Starszego..) i kilka tabletek ketonalu (bez którego nie przeżyłabym kilku pierwszych nocy w domu bo nie mogłam ruszyć się z łózka..).
Brzmi nieco strasznie.. ale inaczej się nie dało..
Teraz jest coraz lepiej, więc mogę już coraz swobodniej skupiać się na łapaniu strumienia siku w czasie przewijania, przystawianiu do cycka tak żeby nie bolało (okazuje się że to nie zawsze jest takie proste) i czytaniu ksiązki o tym czym jest kolka i jak sobie z nią radzić.
Mam nadzieję że wieczorne krzyki to tylko marudztwo, a nie kolejna atrakcja typu kolka dla znudzonych rodziców..
Każde dziecko jest inne..wiedzieliście że aż tak ?? ;)
G
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz